Z wykształcenia jest inżynierem biomedycznym, z pasji malarką. Głównym celem jej prac jest pokazanie historii za pomocą kolorów i podzielenie się pasją z innymi. Wystawę jej prac prezentującą zawodników HC Oceláři Třinec mogliśmy oglądać podczas wrześniowej konferencji prasowej. Zapraszam do lektury rozmowy z utalentowaną artystką Lucie Znojilová, której pozostałe prace możecie również śledzić w mediach społecznościowych.

Napisz kilka słów wstępu o osobie.

– Jestem malarzem i inżynierem biomedycznym. Malarstwo było częścią mojego życia od dzieciństwa, ale w pełni zacząłem się mu poświęcać w 2023 roku. Mój styl koncentruje się na dynamicznych portretach sportowych i motywach akcji i można go sklasyfikować jako formę spontanicznego realizmu. Staram się uchwycić nie tylko aspekty techniczne, ale także emocje i osobiste historie. Każdy obraz to mój sposób na opowiedzenie historii za pomocą kolorów i podzielenie się moją pasją z innymi.

Jak zaczęła się twoja przygoda z malarstwem? Jak długo jesteś w to zaangażowana?

– Maluję od dzieciństwa. Podczas ośmioletniej szkoły średniej byłam zafascynowana historią sztuki i nawet próbowałam dostać się na konserwację dzieł sztuki. Jednak los zaprowadził mnie gdzie indziej, gdzie studiowałem inżynierię biomedyczną, a malarstwo zeszło na dalszy plan na rzecz szkoły i pracy. Punkt zwrotny nastąpił zeszłej wiosny, kiedy zdiagnozowano u mnie endometriozę. Od tego czasu malarstwo stało się moją ucieczką, terapią i sposobem na radzenie sobie z emocjami i wyzwaniami. Chociaż nie jest to jeszcze moja główna praca, maluję coraz więcej i wierzę, że w przyszłości stanie się to moim głównym celem.

Czy są jakieś inne dyscypliny, które przekładasz na płótno malarskie?

– Oprócz hokeja fascynują mnie ludzkie emocje i historie. Dlatego postanowiłam skupić się na malarstwie na zlecenie. Maluję portrety i sceny akcji, które przekazują ruch. W przyszłości chcę bardziej skupić się na dynamicznych obrazach i planuję serię potężnych zwierząt. Chciałbym również przenieść nacisk ze zleceń na bardziej intuicyjne prace.

Dlaczego wybrałeś akurat Stalowników, skoro z tego, co widziałem w mediach społecznościowych, mieszkasz i pracujesz w stolicy kraju?

– Stalownicy zaintrygowali mnie swoją wytrwałością i duchem zespołowym. Ich historia rezonowała we mnie, więc postanowiłam uchwycić ich energię na płótnie. Ponadto mój partner od dawna jest fanem Oceláři, co doprowadziło mnie do nich.

Jakiej techniki używasz? Czy masz również wykształcenie artystyczne?

– Pracuję głównie z farbami akrylowymi, które pozwalają mi pracować szybko i spontanicznie, eksperymentując z warstwami i kolorami. Nakładam kolory rękami, używam nożyków do palet i płynnych farb przed użyciem pędzli, aby nadać obrazowi bardziej zdefiniowaną formę. Mój styl przypomina spontaniczny realizm – skupiam się na uchwyceniu energii i emocji, a nie realistycznych szczegółów i kolorów. Chociaż nie mam formalnego wykształcenia artystycznego, uczę się poprzez praktykę, a każdy obraz jest krokiem w kierunku dalszego odkrywania. Uczestniczyłam w kilku warsztatach kreatywnego malarstwa, różnych kursach online, a teraz rozważam roczny program magisterski w Millan Art Institute.

Czy miałeś okazję spotkać się bezpośrednio z zawodnikami, członkami sztabu trenerskiego, władzami klubu?

– Tak, cała seria obrazów zatytułowana „Siła Smoka” została wystawiona na imprezie sponsorskiej, gdzie miałem okazję poznać nie tylko zawodników i trenerów, ale także właściciela klubu. To było dla mnie niesamowite przeżycie! Zawodnicy tacy jak Kuba Jeřábek, Ondra Kacetl, a nawet Martin Růžička wykazali zainteresowanie zamówionymi obrazami. Seria powstała we współpracy z klubem, a konkretnie z Adamem Sušovskim, i było to dla mnie niezapomniane doświadczenie.

Ile czasu potrzebujesz na przygotowanie obrazu?

– W zależności od złożoności dzieła, każdy obraz ze wspomnianej serii zajmuje około 30-40 godzin pracy. Każdy obraz jest inny, więc czasami proces przebiega szybciej, a innym razem wymaga więcej cierpliwości i czasu, ale zawsze staram się, aby wynik był tego wart.

Czy oglądasz hokej na trawie zarówno na poziomie ligowym, jak i reprezentacyjnym?

– Jak najbardziej! Śledzę hokej zarówno na poziomie ligowym, jak i reprezentacyjnym. Hokej fascynuje mnie swoją dynamiką, a każdy mecz jest źródłem inspiracji do mojej pracy. Muszę przyznać, że tegoroczny tytuł Mistrza Świata nie miał dla mnie takiego znaczenia jak zwycięstwo w krajowej Ekstralidze.

Co/kto Cię inspiruje?

– Inspiruje mnie energia sportu, akcja i niezapomniane chwile, które za sobą niosą. Seria „Siła Smoka” była dla mnie spełnieniem marzeń. Byłam w stanie uchwycić wszystko, co reprezentują hutnicy i przedstawić smoki na każdym obrazie, z których każdy niesie unikalne przesłanie i odzwierciedla coś głębszego. Jedną z moich największych inspiracji jest Zuzana Freyja. Jej warsztaty i praca z głęboką wyobraźnią otworzyły mi drogę do ukrytej we mnie inspiracji. Od września ubiegłego roku smoki – symbole siły, odwagi i determinacji – prowadzą mnie w mojej podróży. Największą inspiracją dla mojej przyszłej pracy jest każda reakcja publiczności na moje prace.

Jakiej drużynie hokejowej kibicujesz? Czy uprawiałeś hokej na lodzie na poziomie amatorskim?

– Pewnie nie będzie zaskoczeniem, że kibicuję HC Oceláři Třinec. Od 2022 roku mamy przyjaciół w Trzyńcu, więc często chodzimy na mecze i na Javorový, czasami nawet poza sezonem! Nigdy nie grałam w hokeja. Bieganie po ogrodzie z kijem i piłką tenisową chyba się nie liczy, prawda?

Na przedsezonowej konferencji prasowej była galeria 11 obrazów? Czy jest to już komplet prac, czy planujesz zrobić aktualizację?

– Galeria jedenastu obrazów to zamknięta seria stworzona na zamówienie klubu. Ale sztuka jest żywa i dynamiczna… więc zobaczymy. Planuję namalować jeszcze jednego zawodnika w podobnym stylu – King of Radegast Index. Jednak ten obraz nie będzie bezpośrednio dla klubu. I oczywiście, bazując na tej serii, mam wiele nowych zamówień w podobnym duchu. Dziękuję za nie.

Która praca była najtrudniejsza/najłatwiejsza do namalowania? Tworzysz na podstawie swojej wyobraźni czy konkretnych zdjęć, ujęć filmowych?

– Najtrudniejszym aspektem było uchwycenie momentów pełnych emocji, w których każdy szczegół odgrywa rolę. No i te białe krawędzie na wszystkich obrazach – spróbuj utrzymać je w czystości podczas 40 godzin pracy z farbami! (śmiech) Najłatwiejsze momenty to te, w których inspiracja całkowicie mnie pochłania, a pociągnięcia pędzla płyną naturalnie. Każdy obraz miał takie momenty, ale także trudne części. Pracuję zarówno z konkretnymi zdjęciami i nagraniami z hokeja, jak i z własną wyobraźnią. Moim celem nie jest osiągnięcie pełnego realizmu, ale uchwycenie energii, emocji i historii stojącej za każdym dziełem.

Poniżej zapraszam do obejrzenia galerii prac, która w całości należy do kolekcji Klubu Hokejowego Oceláři Třinec.