Zapraszam do lektury pierwszej rozmowy po meczu Młodzieżowej Hokej Ligi pomiędzy JKH II GKS Jastrzębie – ŁZKH Fabrykanci Łódzkie 4:1. Zapytałem trenera Mariusza Biernackiego o różnicę w składzie w stosunku do poprzednich lat, walce z liderami MHL oraz nie mogło zabraknąć tematu występu Re-Plast Unii Oświęcim w CHL i wpływu ich gry na młodszych zawodników.
Po ospałem pierwszej odsłonie zespół się przebudził w drugiej i trzeciej tercji. Jak skomentuje pan dzisiejsze zwycięstwo?
– Pierwsza odsłona była szarpana, brakowało dojrzałości i szybkości w grze. W przerwie zmobilizowałem drużynę, by bardziej zaangażowała się w spotkanie.
Patrząc na skład widzę zmiany w stosunku do poprzedniego sezonu. Na jakim etapie znajduje się obecnie drużyna?
– Nadal dysponuję młodymi zawodnikami. Tylko dwóch zawodników jest poza rocznikiem juniora – czyli rocznik 2004. Pozostali spełniają kryterium wieku. W większości są to zawodnicy, którzy po raz trzeci grają na tym poziomie rozgrywkowym. To najwyższy czas, by stanowili o sile tego zespołu. Na razie dają sobie radę.
Zawodnikiem wyróżniającym się jest przykład Michała Zająca, który bardzo dobrze radzi sobie w pierwszej drużynie.
– Jak najbardziej. Życzę mu jak najlepiej. Oczywiście, chcę żeby grał również u nas. Tam się ogrywa i zdobywa wysokie umiejętności.
Przed wami seria spotkań wyjazdowych – między innymi zagracie w Toruniu (19.10), w Gdańsku (20.10), sześć dni później w Bytomiu, by na Jastor wrócić 27.10. Wiadomo, że szczególnie dalekie podróże są męczące. Będzie to miało przełożenie na dyspozycję zawodników?
– Niezależnie jaką odległość musimy pokonać – zawsze jedziemy po punkty. Walczymy o jak najwyższe miejsce w tabeli. W poprzednich sezonach nieco brakowało nam ogrania i doświadczenia.
Macie realne szanse na pokonanie Polonii Bytom czy Naprzodem Janów?
– Myślę, że tak. W Janowie pokazaliśmy, że potrafimy walczyć. Naprzód Janów i Bytom to na papierze faworyci do zdobycia pierwszego miejsca. Tanio skóry nie sprzedajemy i na pewno zrobimy wszystko, by być na możliwie jak najwyższym miejscu. Młodością próbujemy zaskoczyć tych bardziej doświadczonych.
Wcześniej wspomniałem o Michale Zającu, który stanowi o sile pierwszej drużyny. Który zawodnik, ma jeszcze szansę na przebicie się na ten najwyższy szczebel?
– Nie chciałbym wyróżniać kogoś jeszcze. Zawsze powtarzam, że zespół jest ważny. Dzisiaj po meczu powiedziałem chłopakom, że tak jestem zadowolony z trzeciej formacji, bo można na nich liczyć, pomimo tego, że byli tam zawodnicy z rocznika 2008. Cały zespół pracuje nam wynik. Niezależnie od tego czy ma się lepszy czy gorszy dzień w zespole musi się to uzupełniać, a wtedy wynik końcowy będzie zadowalający dla wszystkich.
Re-Plast Unia Oświęcim dzielnie walczy nie tylko w lidze, ale również na arenie międzynarodowej w Champions Hockey League. Wciąż jako Polacy mamy realne szansę na awans do fazy pucharowej. Jak tego typu pozytywne wyniki wpływają na rozwój młodych hokeistów?
– Re-Plast Unia Oświęcim w znakomity sposób rozwija sposób postrzegania polskiego hokeja. Pokazali do tej pory pazur i wciąż mają realne szansę na awans. Młodsi zawodnicy na tej podstawie widzą, że to nie jest aż takie odległe. Polski klub może walczyć jak równy z równym w meczach z drużynami z innych państw, którzy są mocniejsi hokejowo.
