Już jutro, o godzinie 18:00 rozpocznie się pojedynek czwartej i siódmej drużyny Tauron Hokej Ligi. Podopieczni Róberta Kalábera po ostatnich trzech porażkach stracili pozycję wicelidera! Z kolei torunianie w ostatnim meczu przeciwko liderowi z Tychów zdobyli komplet punktów. Czy gospodarzom uda się wygrać po raz trzeci?
Ostatnie starcie pomiędzy tymi zespołami miało miejsce 27.10.2024 roku w Toruniu. Wówczas gospodarze – po raz drugi – ulegli hokeistom ze śląska. Zapewne kibice Jastrzębskiego Klubu Hokejowego liczą na podobny rezultat jak w pierwszym pojedynku. Wówczas przy wsparciu swoich kibiców wysoko pokonali torunian 7:2. Dotychczasowe starcia pomiędzy tymi zespołami obfitowały w starcia fizyczne, oraz dużą liczbę goli (16).
AKT I: LACKOVIČ W FORMIE
JKH GKS JASTRZĘBIE 7 KH ENERGA TORUŃ 2 (1:0, 4:1, 2:1)
Pierwsze trafienie, po dosłownie 36 sekundach zaliczył ROMAN RÁC, który przywitał się na nowo z jastrzębskim lodowiskiem. Po podaniu Marka Kaleinikovasa z tercji neutralnej, strzałem niemal z zerowego konta, pokonał Mateusza Studzińskiego.
Torunianie po stracie gola w pierwszej odsłonie nie pozostali dłużni. Wyrównującą bramkę zdobył RUSLAN BASHIROV, który wykorzystał szansę po niepewnej interwencji Jakuba Lackoviča. Kilka minut później po indywidualnej akcji szansę w polu bramkowym zrealizował MICHAŁ ZAJĄC – strzelając po raz pierwszy i sto pięćdziesiąt sekund później po raz drugi zmieniając tor lotu krążka po strzale. Maciej Urbanowicz strzelał na bramkę, jednak po interwencji bramkarza, krążka nie zdołał wpakować do bramki Jakub Ślusarczyk. Wolna guma znalazła się na wprost Studzińskiego i strzałem z wysokości kół bulikowych popisał się SZYMON KIEŁBICKI. Ostatniego gola w drugiej tercji zdobył, EMIL BAGIN. W ostatnich minutach mieliśmy do czynienia z dość niespotykaną sytuacją. Jakimś cudem w boksie torunian znalazł się Samuel Petras, który wymieniał się uderzeniami leżąc z toruńskim zawodnikiem.
Torunianie trzecią część zaczęli od popełniania kar. Najpierw na dwie minuty karne powędrował Adrian Jaworski, później Deniss Fjodorovs. Jastrzębianie nie potrafili efektywnie wykorzystać nadarzających się szans grając w 5/4. Szóstą i siódmą bramkę dla gospodarzy zdobył oznaczony z numerem 29 – SAMUEL PETRÁŠ. JAKUB GIMIŃSKI to ostatni strzelec w tym pojedynku. Najpierw po sprytnym zagraniu najpierw ośmieszył Emila Bagina, póżniej nie dając szans Lackovičowi ustalił wynik spotkania.
AKT II: WALKA PRZEZ 60’, ZŁOTY GOL RONKAINENA
KH ENERGA TORUŃ 3 JKH GKS JASTRZĘBIE 4 D. (1:0, 0:1, 2:2. 0:1)
Z kolei miesiąc temu w drugim starciu – tym razem w Toruniu lepsi okazali się również jastrzębianie. Przebieg meczu był nieco inny, niż ten z początku października. Torunianie na własnym lodowisku strzelili jako pierwsi. Podczas odbywania kary przez Jakuba Žůrka do bramki skierował krążek MIKAEL JOHANSSON.
ROMAN RÁC, podobnie jak w pierwszym spotkaniu również zaliczył trafienie. Gdy na zegarze trwała druga minuta kary dla Mateusza Zielińskiego, goście wyrównali.
Vilho Heikkinen, debiutujący bramkarz gości oraz Mateusz Studziński po dwa razy wyciągali krążek z własnej bramki w trzeciej części. Gdy na ławce kar przebywał Łukasz Nalewajka, JESPER HENRIKSSON strzelił pokonując fina. Sześćdziesiąt dwie sekundy później – MARTIN KASPERLÍK, po rajdzie między torunianami wyrównał wynik. ROBERT ARRAK, z lewego koła bulikowego pokonał zasłoniętego golkipera gości. Gdy już wszyscy miejscowi odliczali sekundy do zakończenia trzeciej odsłony do listy strzelców dołączył urodzony na Litwie – MARK KALEINIKOVAS.
Złotego gola dla gości zdobył TANELI RONKAINEN, który po błyskawicznym podaniu od partnera wykorzystał nadarzającą się sytuację.
LACKOVIČ, SOŁTYS – OUT, HEIKKINENEN NA DŁUŻEJ
W ostatnich dniach na łamach oficjalnej stronie klubu z Jastrzębia-Zdroju ukazały się informacje o dwóch rozstaniach. Pożegnano znakomicie spisującego się w bramce JAKUBA LACKOVIČA, oraz zawodnika z pola, JANA SOŁTYSA. Ten pierwszy doznał kontuzji w meczu u siebie przeciwko EC Będzin Zagłębie Sosnowiec i od tego czasu borykał się z kontuzją mięśnia i przywodzicieli w prawej nodze. Rezygnacja z jednego jest szansą dla drugiego. Obecnie bramki będą strzegli – Vilho Heikkinenen oraz Maciej Miarka. Z kolei z Janem Sołtysem pożegnano się, ponieważ sztab nie był zadowolony z jego dyspozycji oraz nie chciał zgodzić się na obniżkę wynagrodzenia.
