Zapraszam do lektury pomeczowej rozmowy z Wiktorem Makułą. Drużyna Wiktora po serii rzutów karnych przegrała ze Spartą Praga 1:2.

Przegrywacie po serii rzutów karnych z juniorami ze Sparty. Jak skomentujesz ten dzisiejszy pojedynek?

– W pierwszej tercji Sparta była lepsza. Nie graliśmy swojej gry, do momentu trzeciej tercji. Dzięki strzelonej bramce pod koniec, doprowadziliśmy do dogrywki, następnie do serii najazdów. Końcówkę mieliśmy bardzo dobrą.

Nigdzie do tej pory nie widziałem wywiadu z tobą. Jakbyś mógł się zaprezentować polskim kibicom.

Zaczynałem w Jastrzębiu-Zdroju. Mama przyprowadziła mnie na lodowisko, gdy miałem 2,5 roku. Dziadek też trenował hokej w Jastrzębiu. Po grze w mieście rodzinnym, dostałem ofertę do gry w Trzyńcu. Od tego czasu jestem w Czechach.

Mieszkasz w Trzyńcu, czy dojeżdżasz?

Mieszkam w Cieszynie, więc nie mam daleko.

Czemu zdecydowałeś się na grę na czeskich, a nie polskich lodowiskach?

– Trenowałem dwa tygodnie w Finlandii. Po tym obozie uświadomiłem sobie, że jeśli chce się rozwijać i osiągnąć wysoki poziom sportowy to muszę grać za granicą, w klubie, który mi to umożliwi, wybrałem Trzyniec.

Kibicujesz miejscowej drużynie w Tauron Hokej Lidze?

Rzadko mam możliwość oglądania spotkań. Jak mam sposobność, to im kibicuje (JKH GKS Jastrzębie).

Jak wspominasz ostatnie hokejowe lata?

– Były to lata okupione ciężką pracą, ciągłą walką o miejsce w drużynie i ostatecznie satysfakcją, że jestem tu gdzie jestem.

Jak się czujesz w Czechach? W jakim języku komunikujesz się z trenerami, kolegami z szatni?

Jak tutaj przyszedłem to zacząłem chodzić do czeskiej szkoły z polskim językiem nauczania. Wśród kolegów rozmawiałem w gwarze. Oni mnie sporo nauczyli. Z czeskim nie mam żadnych problemów.

Jakie masz hokejowe marzenia? Gdzie widzisz siebie w perspektywie kolejnych pięciu lat?

Moim marzeniem jest gra w NHL. W krótkiej perspektywie będę walczył o najwyższe cele. Chciałbym co roku grać na coraz wyższym poziomie. Później może dostanę jakąś ofertę zza granicy.

Za kilka dni będziesz obchodził urodziny. Czego mogę ci życzyć?

Zdrowia! W tamtym roku miałem złamany obojczyk. To mi bardzo przeszkodziło w rozwoju. Jak rozmawiałem z trenerem, to zwracał uwagę na mój dynamiczny progres, a przez nią kariera wyhamowała. Od tego czasu pracuję, żeby rywalizować z najlepszymi hokeistami czeskiej akademii.

Jak wspominasz majowe Mistrzostwa Świata Elity naszej seniorskiej reprezentacji?

Na pewno zaskoczyliśmy w pierwszym meczu. Nikt się nie spodziewał, że zdobędziemy pierwszy punkt. Polska grała bardzo dobrze z zespołami ze światowego topu. Spotkanie z Francją, czy Kazachstanem na pewno dało się wygrać. Szczęście nie było po naszej stronie.

Jakie życzenia chciałbyś przekazać kibicom? Co lubisz jeść w te święta?

Życzę zdrowia – bo jest najważniejsze. Moja ulubiona potrawa to sałatka jarzynowa. Zbliżające się święta spędzam w domu z rodziną.