Zapraszam do zapoznania się z rozmową z jednym z bohaterów wczorajszego meczu pomiędzy JKH II GKS Jastrzębie i GKS Stoczniowiec Gdańsk. Spotkanie zakończyło się wysokim zwycięstwem podopiecznych Mariusza Bernackiego 8:1.

Jak skomentujesz dzisiejszy pojedynek ze Stoczniowcem?

– To był dobry mecz w naszym wykonaniu. Od początku narzuciliśmy swoje tempo. Wiedzieliśmy, że są w okrojonym składzie, więc chcieliśmy to wykorzystać.

Co powiesz na temat zdobytego gola?

– Szansę mogłem wykorzystać już nieco wcześniej. Patryk podał mi krążek niemal do pustej bramki. Nie strzeliłem, ale zdarza się. Na szczęście przy następnej sytuacji znalazłem drogę do bramki. Grzechem byłoby tego nie wykorzystać.

Pod lewym okiem widzę delikatne rozcięcie. To efekt starcia pod bramką Stoczniowca w trzeciej odsłonie?

– Czuję się dobrze, pomimo tego, że oko lekko piecze. Bałem się, że coś bardziej poważnego mogło się stać. Poza tym fizycznie czuję się dobrze. Regenerujemy się już na niedzielę.

Ten i następny rywal, czyli zespół z Torunia to raczej słabsi konkurenci. Możemy już dopisać kolejne trzy punkty?

– Do każdego spotkania, niezależnie od klasy rywala powinniśmy podchodzić z takim samym szacunkiem. Nie możemy klasyfikować tego do kategorii tych „łatwiejszych” czy „trudniejszych”. Chcemy zagrać po prostu najlepiej jak potrafimy.

Jakie są twoje cele na ten rok i przyszły sezon?

– Zostało mi pół roku nauki w Szkole Mistrzostwa Sportowego w Katowicach. Kończę szkołę, więc zobaczymy co przyniosą wakacje. Na razie skupiam się na jak najlepszym skończeniu tego sezonu w barwach JKH. Zobaczymy co przyniesie przyszłość?

Masz już jakieś plany gdzie chciałbyś grać w kolejnym sezonie?

– Wiele zależy od tego jak zdam maturę. Zobaczymy jakie oferty otrzymam od klubów. Mając do wyboru kilka propozycji, wówczas zdecyduję.

A jaki w takim razie jest twój wymarzony plan?

– Nadal chciałbym wyjechać poza naszą granicę. Jestem młody i chciałbym spróbować. Jeśli to się nie uda, będę szukał klubu w Polsce. Myślę o grze w JKH, ale być może dostanę oferty jeszcze z innych.