Co o dwumeczu z KH Energa Toruń miał do powiedzenia trener gospodarzy, Róbert Kaláber? Szczegóły rozmowy poniżej.
Jak skomentuje pan dwa pierwsze domowe mecze?
– W obydwu spotkaniach byliśmy lepsi. Mieliśmy wszystko w swoich rękach. Dzisiaj pozwoliliśmy przeciwnikom wrócić do meczu, ale pokazaliśmy, że jesteśmy mocną psychicznie drużyną. W sytuacji, gdy na tablicy był wynik 3:3, to od razu włączyliśmy wyższy bieg. W ostatniej tercji kontrolowaliśmy przebieg gry. Daliśmy gola, który zdecydował o tym, że następny punkt trafił w nasze ręce.
To były dwa zupełnie inne mecze? Pytam o to pod kątem przebiegu – bo w niedzielę Robert Arrak otworzył wynik, dziś było inaczej?
– Uważam, że zawodnicy z Torunia są za bardzo zmotywowani. Staramy się robić swoje. We wszystkich elementach byliśmy lepszą drużyną.
Kluczowym elementem będzie uświadomienie zawodnikom, że prowadząc 2:0 w serii do czterech zwycięstw nie można uwierzyć w to, że jest się już w półfinale?
– To jest playoff. Wygrywamy 2:0, i gra się do czterech zwycięstw. Nie rozmawiamy o tym, że już awansowaliśmy. Skupiamy się na tym, że zrobiliśmy dzisiaj drugi punkt, i przed nami podróż do Torunia. Zrobimy wszystko, żeby dopisać trzeci i czwarty punkt w województwie kujawsko-pomorskim.
Rozpoczęły się playoffy i kibice dopisali na Jastorze?
– Nasi kibice byli świetni. Byli głośni i dopingowali nas przez cały mecz. W tej sytuacji gry w osłabieniu wspierali nas równie głośno. Uważam, że jest świetnie.
