Co do powiedzenia miał nowy kapitan Unii Oświęcim? Zachęcam do zapoznania się rozmową po wygranym spotkaniu z ECB Zagłębie Sosnowiec 4:2.

Stoisz przede mną w bluzie z literką „C” – co oznacza, że zostałeś kapitanem. Jak podsumujesz dzisiejszy mecz?

– To było dobrze otwarcie, zwłaszcza w pierwszej odsłonie. Wykorzystaliśmy dwie przewagi, które ustawiły dalsze losy. Mogliśmy w pełni kontrolować to spotkanie. Szkoda, że straciliśmy gola w końcówce. To było niepotrzebne „podanie ręki” rywalom z Sosnowca. Musimy bardziej kontrolować sytuacje, zwłaszcza po strzelonej bramce. To może mieć wpływ na końcowy wynik. Pod koniec, gdy przeciwnicy grali bez bramkarza – rzucili się pod naszą bramkę. Nic z tego groźnego się nam nie stało, więc jestem zadowolony z postawy naszej drużyny.

Do tej pory miałeś literkę „A” na piersi. Od dzisiaj oficjalnie pełnisz tą zaszczytną funkcję. Jak trzymać chłopaków w ryzach, by każdy z nich był odpowiednio zmotywowany i gotowy do prezentowania swoich najlepszych umiejętności?

– Musimy się wspierać zarówno na jak i poza lodem. Musi tu powstać kolektyw, który będzie czuł, że jeden za drugim wskoczy w ogień. Jestem tutaj również po to, żeby dzielić się doświadczeniem z młodszymi zawodnikami. Do dyspozycji mamy chłopaków, którzy na swoim koncie mają grę w potężnych ligach, takich jak NHL, ligi fińskiej i tak dalej. Oni też pomagają. Ten obowiązek nie jest skupiony wyłącznie na mnie. Wszystko odbywa się w ramach wszystkich członków Unii Oświęcim. Każdy jest odpowiedzialny za to, żeby wszyscy czuli się tu dobrze.

Czułeś dodatkową motywację przed dzisiejszym spotkaniem numer jeden w tym sezonie?

Wiadomo, że od początku – każdy chce wypaść jak najlepiej. Było dziś czuć ekscytację przed startem. W końcu zaczynamy grać o coś. W ostatnich tygodniach graliśmy jedynie w sparingach.

Czego zdążyliście się już nauczyć od nowego szkoleniowca?

Trener chce, żebyśmy grali agresywnie. Chce, żebyśmy stwarzali pressing na przeciwniku, nie dawali im zbyt dużo miejsca. Staramy się to robić, choć nie zawsze to wychodzi. Na to potrzebujemy jeszcze czasu. W Oświęcimiu wymienionych zostało ponad dwudziestu hokeistów z poprzedniego sezonu.

Zapamiętasz dzisiejszą datę na długo?

Momentami zastępowałem kapitana w GKS Tychy. To był dla mnie wyjątkowy mecz! Pierwszy w funkcji prawdziwego kapitana.