Piątek, 12 września na pewno również zostanie na długo w pamięci nowego trenera – KS Unii Oświęcim – Róberta Kalábera. Po kilkunastu latach pracy w JKH GKS Jastrzębie, przed sezonem przeniósł się do Oświęcimia. To bez dwóch zdań była jedna z ważniejszych decyzji w całej lidze.

12 dzień września 2025 roku – ta data na pewno zapadnie panu w pamięć?

To było dobre spotkanie w naszym wykonaniu. Pierwsza tercja należała całkowicie do nas. Byliśmy pierwsi na krążku, odpowiednio nim zarządzaliśmy. Od wyniku 3:0 nieco „odpuściliśmy”, daliśmy szansę wrócić do meczu. Nad tymi taktycznymi elementami musimy jeszcze popracować. Dobrej drużynie nie powinna przydarzyć się sytuacja, gdy po strzelonym golu – chwilę później – tracimy. Jest dopiero początek sezonu i musimy utrzymać równy poziom niezależnie od tego czy prowadzimy z przewagą dwóch, trzech goli.

W porównaniu do poprzedniego – trzeba sobie wprost powiedzieć – bardzo nieudanego sezonu przeszła diametralną przebudowę. Jakie elementy są kluczowe w budowie wszystkiego praktycznie od zera?

Dobra komunikacja, ciężka praca. My na papierze – mamy bardzo mocną drużynę. Podobnie było w poprzednim sezonie, i wszyscy wiemy jak to się skończyło. Będziemy zgrywać formacje pod nasz system. Chciałbym, żebyśmy grali tak jak w pierwszej odsłonie. Jutro mamy trening wraz z regeneracją. W niedzielę zagramy z Polonią Bytom. Cały czas będziemy pracować nad najważniejszymi elementami, które na koniec dnia – dadzą odpowiednie efekty.

Towarzyszył dodatkowy stres przed pierwszym wznowieniem? Ostatnie kilkanaście lat był pan gospodarzem pod innym adresem.

– Dodatkowy stres mnie nie dotyczy. Cieszyłem się, że sezon się rozpoczął. Podczas dwóch ostatnich treningów było można wyczuć zbliżający się termin nowego sezonu. Wszyscy do tego podeszli na odpowiednim poziomie. Jestem zadowolony z tego co dzisiaj zaprezentowaliśmy. Zostawili na lodzie kawał serca. Popełnialiśmy oczywiście błędy, ale mamy cały sezon pracy by to eliminować.

Na jakim etapie przygotowania pod grę pod presją na najwyższym poziomie są obecnie pana podopieczni?

– Jesteśmy dopiero na początku tej drogi. Obecnie mamy może 20 – 25% tego czego oczekujemy. Pod kątem taktycznym musimy rozwijać zawodników. Szczególnie tych, którzy w Oświęcimiu są od niedawna. Mamy duży potencjał. Jestem pewien, że w najbliższej przyszłości będziemy prezentować przez sześćdziesiąt minut – dzisiejszy poziom z pierwszej odsłony.

Krystian Dziubiński przed sezonem postanowił zakończyć karierę zawodniczą. Dzisiaj również debiutował w nowej roli. Kto decydował o wyborze nowego kapitana – to była decyzja sztabu czy zawodników?

– O tym kto został kapitanem, decydował sztab szkoleniowy. Mam pełne zaufanie do Radosława Galanta. Pracowałem z nim w reprezentacji, wiem, że jest profesjonalistą. Jest to chłopak, który zasługuje na to. Całe lato ciężko pracował, ma pozytywny wpływ na szatnie, młodych zawodników.