Hokejowa reprezentacja Polski w drugim meczu w Sosnowcu przegrała po dogrywce ze Słowenią 2:3 d. Bartosz Florczak podzielił się swoją opinią w drugim dniu turnieju.
Jak skomentujesz to spotkanie?
– Ciężko to skomentować, zwłaszcza, że przegraliśmy po dogrywce. W naszej grze było widać założenia jakie mieliśmy realizować. Długo utrzymywaliśmy krążek w tercji ataku. Szkoda, że nie udało się w regulaminowym czasie gry utrzymać korzystnego wyniku.
Kto spośród uczestników tego turnieju według ciebie jest faworytem do wygrania?
– Słowenia ma wielu młodych, ambitnych zawodników. To był – tak mi się wydaje – najcięższe starcie jakie za nami. Jutro zobaczymy jak to będzie wyglądało.
Rywalizacje dzień po dniu – to szczególnie wymagający czas reprezentacyjny. Jak zadbać o odpowiedni powrót do pełni sił?
– Bardzo ważne jest, żeby szybko zjeść kolację i pójść spać. Po ośmiu godzinach snu, ciało jest w odpowiedniej kondycji.
Wczoraj nie mieliśmy okazji porozmawiać, więc zapytam dzisiaj jak oceniasz debiut naszego nowego selekcjonera?
– Oceniam na plus. W debiucie wygraliśmy za „trzy” punkty. Trener powoli próbuje wprowadzać nowych „starych” zawodników. Dodatkowo ma oczywiście swoje założenia, ale by to w pełni rozumieć i realizować potrzeba więcej czasu.
Bartłomiej Pociecha, Aron Chmielewski – ponownie zagrali z orzełkiem na piersi. Jak skomentujesz ich powrót do gry w kadrze?
– Są to bardzo doświadczeni zawodnicy. Aron przez wiele sezonów grał również w Czechach. Są to filary naszej reprezentacji, i życzę im żeby jeszcze przez kilka lat mogli z nami walczyć.
Gdy gra się przeciwko wyrównanym rywalom bardzo ważne są detale, takie jak wideo analiza. Na analizę ostatnio rywala pewnie dopiero przyjdzie pora w sobotę?
– Nasz sztab każdego dnia poświęca na to czas.
Zarówno wczoraj jak i dziś wiele osób zdecydowało się na wsparcie z trybun. To dodaje dodatkowej motywacji, gdy kilka tysięcy osób dobrze nam życzy?
– W Sosnowca gra się bardzo fajnie. Trochę szkoda, że stadion nie został wyprzedany, natomiast i tak jesteśmy zadowoleni z liczebności.
Jutro kończymy turniej spotkaniem z Wielką Brytanią. To jest najłatwiejszy rywal?
– Liczymy na drugie zwycięstwo. Wygramy po walce i uda nam się dowieźć trzy punkty.
