Jak podsumujesz dzisiejsze spotkanie?

  Spodziewaliśmy się tego, że Estończycy będą chcieli się postawić. Jest to ich pierwszy mecz w turnieju w dodatku z gospodarzami. Im dłużej nie padała bramka, tym dla nich lepiej. Mieliśmy wiele sytuacji w pierwszej tercji, których nie wykorzystaliśmy. Krążek tańczył w okolicach bramkarza, ale do siatki nie chciał trafić. W drugiej tercji strzeliłem na 1:0. Wydaje mi się, że wówczas dodało nam to pewności siebie. Spadła z nas nerwowość. Konsekwencją tego było to, że już później łatwiej nam się grało. W trzeciej odsłonie graliśmy konsekwentnie do przodu. Rzeczywiście przeciwnik nie miał za bardzo argumentów.

Wiadomo, że zawodnicy mają rożny sposób na rozgrzewkę. Jedni kopią piłkę, inni rzucają piłkę do rugby. Patrząc na to dzisiejsze trafienie, ty raczej wybierasz piłkę okrągłą.

To jest pewnego rodzaju nawyk. Rozgrzewkę robimy w klubach, przed treningami. Tego nie ma co zmieniać. Nasze ciało przyzwyczajone jest do pewnych automatyzmów. Jeśli chodzi o bramkę, to cieszę się, że otworzyłem ten wynik. Przyjechałem na zgrupowanie przedwczoraj, a już dzisiaj mogłem dać tej drużynie od siebie.

To powołanie na ostatnią chwilę miało wpływ na jeszcze większą chęć udowodnienia czego trenerom? Czy to powołanie odbierasz również w kontekście majowych Mistrzostw Świata Elity?

– Na razie nie szukam powiązań tego powołania z majowymi mistrzostwami. Obecnie skupiamy się na tym turnieju. W niedługim czasie po turnieju, przed nami seria Play-Off, którą trenerzy będą bacznie obserwować. Cieszę się z każdego treningu, meczu reprezentacji Polski. To są rzeczy, które mnie cieszą. Na razie nie wybiegam w tak daleką przyszłość.

Jutro o godzinie 20:15 podejmujemy reprezentację Ukrainy. Czy fakt, że nie znamy aż tak dobrze tego rywala, będzie miało przełożenie? To będzie najtrudniejsza rywalizacja w Sosnowcu?

– Wydaje mi się, że będzie to mecz wyrównany. Sześćdziesiąt minut zadecyduje o tym, kto się przybliży do kolejnej rundy kwalifikacji na Igrzyska Olimpijskie. Konsekwencja i cierpliwość będzie odgrywać znaczącą rolę. W takim meczu nie możesz sobie pozwolić na błędy, stracenie goli. Taką przewagę później ciężko się odrabia. Cierpliwość i konsekwencja w działaniu to będzie klucz na jutro.

Lubisz ciepłe wakacyjne kierunki. Czy fakt, że Igrzyska Olimpijskie odbędą się we Włoszech jeszcze bardziej cię motywują?

Nie miałbym najmniejszego problemu zagrać w jakiś lodowatym kraju. Liczy się oczywiście awans, a nie miejsce rozgrywania. Gdziekolwiek by się nie odbyły, chciałbym razem z reprezentacją do nich awansować.