Zapraszam do przeczytania bardzo interesującej rozmowy z trenerem Naprzodu Janów, Grzegorzem Klichem. Występujący na co dzień w Młodzieżowej Hokej Lidze po dzisiejszym wygranym meczu zapewnili sobie grę o złoty medal. Rywalem Naprzodu będzie albo BS Polonia Bytom albo MMKS Podhale Nowy Targ.

Gratuluję wygranej i awansu do finału MHL. Jak skomentujesz to drugie zwycięstwo z SMS PZHL Katowice?

Zagraliśmy dobrą pierwszą tercję, choć nie udało nam się uniknąć błędów. Po tym tracimy gola. W drugiej odsłonie SMS nas przycisnął. Z kolei w ostatniej kontrolowaliśmy przebieg. Ten dwumecz był trudny, wymagający. SMS PZHL osłabiony w pierwszym spotkaniu kilka dni wcześniej zagrał fantastycznie. Należą im się brawa. Jestem z nich dumny, bo grają tam również nasi zawodnicy. Widać, że oba zespoły zagrały dobrze z celem finału. Poziom był dobry jak na MHL. Cieszymy się, że powalczymy o złoto.

Na kogo wolelibyście trafić? Polonię Bytom czy Podhale Nowy Targ?

– Nie ma to dla nas znaczenia. Naszym celem był finał. Tam wszystko zaczyna się od nowa. Mamy przed sobą dwa lub trzy mecze. W tej półfinałowej czwórce nie ma słabych drużyn. Dzisiaj Nowy Targ wygrał z Polonią, więc zobaczymy jutro. Poczekamy na rywala, i wtedy będziemy myśleć.

Ostatnio słyszałem wypowiedź prezydenta Bytomia, Mariusza Wołosza, który mówił o chęci gry na tym wyższym szczeblu. Zakładając w przyszłym sezonie grę klubu z Sanoka, Polonia Bytom również będzie odbiegała aż tak poziomem?

Jeżeli awansują do THL-u, to czeka ich wzmocnienie składu. Na pewno nie zagrają tymi chłopakami, którymi grają obecnie. Między tymi poziomami jest duży przeskok. Sądzę, że około 10 nowych zawodników będą musieli pozyskać. Takie proporcje 50:50 są dobre, żeby jedni pomogli drugim. Wtedy nie będą outsiderem. W Bytomiu wiedzą co robią. Wydaje mi się, że jasnej deklaracji nie ma. Oczywiście zobaczymy co czas przyniesie. Potrzeba nam, żeby więcej zespołów grało w polskiej lidze, mocniejsze było jej zaplecze. Budżety miejskie są obciążone, ale na pewno by to nam pomogło. Zawodnicy kończący Szkołę Mistrzostwa Sportowego mają olbrzymi problem, żeby dostać się do seniorskiego hokeja. Wydaje mi się, że to byłoby rozwiązanie pośrednie.

Zapewne dwóch, maksymalnie trzech ma szansę na grę w seniorskim hokeju.

Pewnie tak by było. Patrząc na poprzednie sezony widać wyraźnie, że hokeiści z MHL-u nie robią jakieś fantastycznej kariery, bo nie mają możliwości wyjść gdzieś dalej. Myślę, że takich obiecujących zawodników jest więcej. Limit obcokrajowców jest zmniejszany. W takiej sytuacji potencjalnych miejsc stwarza się więcej. Jeżeli nie będą kontynuowali dalszej kariery będziemy ich tracić. Gdy tak będzie, będziemy zmuszeni mieć ligę open, bo nie będziemy mieli Polaków. To będzie – może jeszcze nie dzisiaj – bardzo duży problem dla naszej reprezentacji.

Jaka jest największą różnica w tych poziomach rozgrywek (THL vs MHL)?

– Jak sama nazwa brzmi – MHL, to skrót od Młodzieżowa Hokej Liga. Większość zawodników jest w wieku juniora. W ich kadrach nie ma doświadczonych zawodników. Na tym poziomie nie zarabiają pieniędzy, więc żaden zawodnik z przeszłością z Ekstraklasy nie przyjdzie grać za darmo. Wydaje mi się, że rozwiązaniem w tej sytuacji jest utworzenie pierwszej ligi z niewielką liczbą drużyn.

Kto ma predyspozycje do gry na tym wyższym poziomie?

Niestety mamy pewnego rodzaju ograniczenia finansowe. Mamy ośrodki, takie jak na przykład: Naprzód Janów, Polonię Bytom, ale również inne ośrodki typu Zgierz czy Łódź. W tego typu ośrodkach możliwe jest tworzenie takich ośrodków. Być może w innych klubach z THL-u drużyny chciałyby mieć lepsze zaplecze. GKS Tychy czy Comarch Cracovia dysponują większymi budżetami. Myślę, że w tej pierwszej lidze – o której rozmawiamy – mogłoby być sześć zespołów. MHL oczywiście również by był. Pierwsza liga byłaby czymś pomiędzy THL a MHL.

Nie musimy daleko szukać. Wystarczy spojrzeć na przykłady z Tipsport Extraligi – HC Oceláři Třinec i jej klub farmerski, występujący w Chance Lidze HC Frýdek-Místek.

– To jest właśnie coś w tym stylu. Musimy czerpać wzorce z krajów lepiej rozwiniętych hokejowo.

GKS Katowice, GKS Tychy, JKH GKS Jastrzębie i Re-Plast Unia Oświęcim, to najlepsza czwórka w tym sezonie. Kto jest faworytem?

W tym roku Play-Offy są wyjątkowo ciekawe. Zagłębie Sosnowiec, KH Energa, PZU Podhale Nowy Targ, Comarch Cracovia – odpadłuy, ale zagrały dobry hokej. Z punktu widzenia kadrowiczów to super, że tyle grają. Ciężko wskazać, ale myślę, że GKS Tychy jest pretendentem do Mistrzostwa Polski. Solidnie wyglądają, szczególnie w defensywie. Można właśnie w nich upatrywać finalistę. Co za tym idzie, szykuje się śląski finał.

Jeszcze kilka tygodni oczekiwania na zakończenie Play-Off, ale zapytam o naszą kadrę. Jak ten czas od zakończenia Play-Off do Mistrzostw Świata Elity będzie wyglądał?

– Spotykamy się już 1 kwietnia na zgrupowaniu. Przyjadą zawodnicy, którzy nie będą już grali. Musimy utrzymać rytm treningowy, przygotować pod Mistrzostwa Świata. Z czasem będziemy oczekiwać na pozostałych zawodników. Za tym idzie oczywiście selekcja, która będzie robiona po meczach sparingowych. Mamy to również fajnie ułożone logistycznie. Nie jesteśmy w jednym miejscu, jednym mieście. Będziemy podróżować, pokazywać się w całej Polsce – Jastrzębie, Krynica, Bytom, Sosnowiec. Będzie dość ciekawie. Musimy zrobić wszystko, żeby pojechać na MŚ Elity i się utrzymać. Ostatni turniej prekwalifikacyjny – nieudany. To był zimny prysznic dla wszystkich. Można powiedzieć, że to pierwsze od dwóch lat potknięcie kadry. Jeżeli te przygotowania mają nam pomóc w utrzymaniu, to to przyjmujemy. Wszyscy po tym sosnowieckim turnieju byliśmy rozczarowani.