Zapraszam do lektury pierwszej rozmowy z cyklu #PoznajmySięBliżej. Żeńska sekcja, czyli Kojotki Naprzód Janów Katowice, w niedawno zakończonym sezonie zajęły drugie miejsce w Tauron Lidze Hokeja Kobiet. O podsumowanie minionego sezonu oraz początkach żeńskiej sekcji poprosiłem Anne Rehlich.

POCZĄTKI ROMANTYCZNEJ HISTORII

– Jest to trochę romantyczna, niespotykana zbyt często historia. Znalazłam się tutaj przez mojego męża, który „poderwał” mnie na hokej. Gdy go poznałam, powiedział, że jest hokeistą oraz kierownikiem drużyny hokejowej kobiet. Byłam wówczas pewna, że jest to gruby flirt. Okazało się, że rzeczywiście pełnił taką funkcję. Kilkanaście lat temu, na samym początku drużyny – był jej kierownikiem. Co ciekawe trenerem żeńskiego zespołu był Grzegorz Klich. Wtedy mój mąż grał z Grzegorzem Klichem w jednej amatorskiej drużynie. Jak się później okazało, wszystko co mówił okazało się prawdą. Kiedy widziałam jego zaangażowanie w hokej, zrozumiałam, że to się albo kocha, albo nienawidzi. Zdecydowałam wówczas, że pójdę za nim. Bardzo się w to angażując. Na początku byłam żoną kierownika. W bardzo trudnym momencie naszego życia prywatnego dostałam propozycję utworzenia odmłodzonego zespołu. Pierwsze Kojotki, które były w klubie zaczęły zmieniać swoje role życiowe. Z uczennic, zaczęły być studentkami, żonami. Miały inne cele, rezygnowały przy tym z gry.

DUCH GRY, CZYLI ZAPROSZENIE WSZYSTKICH ZAINTERESOWANYCH

– Duch kobiecego hokeja nadal był aktywny. Postanowiliśmy zorganizować nabór. To było w roku 2015. Od 2004 roku hokej kobiecy już istniał. Ten drugi start był dziewięć lat temu. Postanowiliśmy zorganizować nabór dla wszystkich zainteresowanych, którzy chcieli nauczyć się jazdy na łyżwach. Nie mieliśmy górnego limitu wiekowego. Zgłaszały się do nas dziewczyny w różnym wieku. Od piątego do dwudziestego roku życia. Na pierwszym treningu było pięć osób, później ośmiu, a po trzech miesiącach pięćdziesięciu chętnych.

PRZEŁAMANIE STEREOTYPU

– Były oczywiście osoby, które z nas się śmiały. Według nich nie warto angażować się w hokej kobiecy. Potem oczywiście zmienili zdanie, bo widzieli, że hokej nie jest tylko dla mężczyzn. Gdy zobaczyły, że hokej kobiecy za granicą miał się świetnie, uświadomiły sobie, że tak się da. Nasze okoliczne środowisko z Janowa, Szopienic, Giszowca – to też są dzieci rodziców, którzy grali w hokeja na lodzie. Można śmiało powiedzieć, że jest to tutaj sport dzielnicowy. Przez ubiegłe lata znaleźliśmy zawodniczki z całego województwa. Dojeżdżały do nas na przykład z Pyrzowic. Zaczynaliśmy w roku 2015 od powiedzmy pięćdziesięciu dziewczyn, a dzisiaj mamy ponad sto.

NAUKA POPRZEZ ZABAWĘ

Od czasu do czasu spotykam się z opinią, że jest problem z zainteresowaniem dzieci do uprawiania tego sportu. Z tego co Pani mówi, nie dotyczy to waszego klubu, gdzie nie macie problemów z naborem. Proszę opowiedzieć o tym jak to się robi?

– W 2019 roku po raz kolejny los nas zmusił do połączenia Kojotek Naprzód Janów i Klubu MUKS Naprzód Janów. Smutna historia, która kończy się happy endem. Połączyliśmy siły klubu kobiecego z klubem męskim. W tych najmłodszych drużynach z klubem mieszanym. W drużynach naborowych pozwalaliśmy, żeby dziewczynki również przychodziły. Wiadomo, że stanowiły wówczas mniejszość, ale kiedy Kojotki zaczęły prężnie działać i się rozwijać –  to nabór w przypadku dziewczynek się zwiększył. Nie mamy problemów z naborem, jeśli chodzi o chętne dzieci. Możemy pochwalić się grupą stu dzieci chętnych rozpocząć swoją przygodę z hokejem. Naszą ideą jest to, żeby spróbowały wszystkiego. 

DZIECKO SAMO MUSI CHCIEĆ

– Najważniejsze, żeby to dzieci chciały pozostać z nami. To nie ma być realizacja niespełnionych marzeń rodziców, tylko dziecka. Hokej jest dla ludzi wytrwałych, twardzieli z charakteru. Ten sport wymaga wielu wyrzeczeń. Specjaliści twierdzą, że jest to jeden z bardziej wymagających sportów. Nie ma butów, są łyżwy i jest ślisko. Jesteśmy dumni, że możemy cieszyć się z tak dużego naboru oraz liczby zawodników. Oczywiście mamy – choć bardzo mały – odsetek rezygnacji.

WICEMISTRZYNIE TAURON LIGI HOKEJ KOBIET

Kojotki po wygranych meczach w fazie zasadniczej, przystąpiły do Play-Off. Tam na finałowej drodze stanęły zawodniczki Polonii Bytom. 

– Kojotki – to drużyna, która sięgnęła w sezonie 2023/2024 po tytuł wicemistrza Polski. Obecna drużyna składa się w zdecydowanej większości zawodniczek, które zaczynały w 2015 roku. Zaczynały od kategorii żaka młodszego, starszego. Grały wówczas jako drużyna dziewcząt. Dostaliśmy pozwolenie ze Śląskiego Związku rywalizowania z drużynami chłopięcymi. W ten sposób uczyły się gry w hokeja. Trenowały w sobotę i niedzielę o siódmej rano, bo wtedy było wolne lodowisko. Po roku treningów zaczęły rozgrywki ligowe. Podzieliliśmy je na dwie drużyny: żaka młodszego i żaka starszego.

DZIEWCZYNKI TRENUJĄCE Z CHŁOPAKAMI

– Rywalizacja z chłopakami stanowiło duże doświadczenie. Takie rozwiązanie z jednej strony uczyło charakteru i hokeja w praktyce, natomiast z drugiej oswoiło je z przegrywaniem. Siłą rzeczy musiały w pojedynkach z chłopakami być słabsze. Myślę, że gdyby zaczynały w tym samym czasie, to może by się w podobnym tempie rozwijali. Nasze dziewczyny rozpoczęły później, w związku z czym później robiły postępy.

POSTĘP, RZECZ NATURALNA

– Do dzisiaj ze smutkiem pamiętamy stratę 58. goli! To było jedno z trudniejszych doświadczeń. Kiedy te różnice i straty były mniejsze, wówczas był to dla nas sukces. Jak zdobyły gola, to wszyscy się z tego cieszyliśmy. Po kilku latach skończyły nam się możliwości grania w rozgrywkach młodzieżowych, chłopięcych. Weszliśmy do Polskiej Ligi Hokeja Kobiet. Tam, uczyły się kobiecego hokeja, który paradoksalnie wygląda inaczej. Mamy te same stroje, ale to jest już zupełnie inna gra. Wtedy były pod okiem trenera Kurka, który wciągnął dziewczyny. Cały czas bazowaliśmy na swoich zawodniczkach. Nie było żadnych transferów. Bazowaliśmy na potencjale, który mieliśmy. Nie chcieliśmy żadnych zewnętrznych przejść, by nie osłabić pozostałych zespołów.

Hokej na lodzie w Polsce, nie jest sportem wiodącym. Hokej kobiet tym bardziej nie należy do najczęściej oglądanych widowisk sportowych. Jak to według pani wygląda?

– Dziewczyny, które zdecydowały się na odejście kierowały się niecierpliwością. Nie zbyt szybki postęp naszej drużyny je złościł. Wszyscy wiedzieliśmy, że są lepsze technicznie, ale każdy sportowiec marzy o sukcesie. Niektóre z nich zakończyły karierę, niektóre kontynuują karierę w innych klubach. Kojotki od dwóch lat, pod okiem trenera Marznicy, który przez kilka sezonów był selekcjonerem reprezentacji kobiet. Trener nie chciał wchodzić do kobiecego hokeja w naszym klubie, ale udało nam się przekonać do powrotu. Na początku umówiliśmy się na jeden sezon.

KONSEKWENCJA TRENERA, ZMIANY MENTALNE

– Kiedy sam zauważył postępy pod jego skrzydłami, poukładał zespół mentalnie – kontynuuje naszą współpracę. Jako sztab złościło nas, że dziewczyny nie potrafiły wyciągać wyników do końca. Nie miały syndromu zwycięzcy. Przełamanie pod kątem mentalnym, to jeden z większych sukcesów trenera Marznicy, który zmienił ich negatywne myślenie. Kojotki w tym sezonie przegrały jedynie z Polonią Bytom. Dla nas nie jest to żadną ujmą. Dwa sezony temu zajmowaliśmy ósme miejsce.

LIDER, NIE TYLKO TABELI ROZGRYWEK

– W tym sezonie były liderem fazy zasadniczej z przewagą ośmiu punktów nad Stoczniowcem z Gdańska. Wiadomo, że sukces napędza. Dziewczyny po raz pierwszy poczuły smak sukcesu. Dla nas jest to podwójny sukces. Z jednej strony pod kątem drużyny wyzbyły się oswojenia z porażek, z drugiej nauczyły się bycia liderkami. Poznały i ugruntowały swoją wartość. Coś co zawsze nas denerwowało, to opinie innych trenerów, którzy wprost mówili, że byliście lepsze, ale znów przegraliście. Przyświeca nam idea, że nie liczy się styl – a wynik końcowy. Lepiej wygrać w gorszym stylu, niż przegrać grając efektowny hokej. Patrząc na początkI – to jest tylko, albo aż siedem lat. Od momentu nauki jazdy na łyżwach, do momentu kiedy osiągnęły taki sukces. Dopóki nie osiągaliśmy sukcesów, wyglądało to, że trwa to niezwykle długo. Kiedy osiągnęliśmy sukces, nasza perspektywa się zmieniła. 

NISZA W NISZY

– Hokej kobiecy tak jak powiedzieliśmy jest niszą w niszy. Przykładów rozwiązań mających na celu promocję hokeja jest bardzo niewiele. To jest katalog zamknięty, bo zawodniczek i klubów jest niewiele. My możemy powiedzieć, że mamy dużą liczbę zawodniczek, z których możemy wybierać te najlepsze.

Przed startem sezonu wszystkie kluby umówiły się na to, żeby BS Polonia Bytom rozpoczęła sezon od fazy Play-Off. Tak się finalnie stało, ale umowa dotyczyła czegoś innego?

– Podjęta decyzja przez wszystkie kluby była może kuriozalna. Przy podpisywaniu przyświecało nam dobro wspólne. Jest to ciężkie, kiedy trzeba było wybrać mniejsze zło. Na dany moment wydawało nam się, że jest to rozwiązanie, które warto sprawdzić

POLONIA BYTOM WKRACZA DO GRY

– Wejście Polonii z pierwszego miejsca do fazy Play-Off spowodowało, że spotkaliśmy się na meczu finałowym. Puchar odbieraliśmy na lodowisku w Bytomiu. Nie mogliśmy zrobić tego przed własną publicznością, która przez cały sezon nas wspierała. Spotkały się dwie najlepsze drużyny. Kojotki zasłużyły na znalezienie się w tym miejscu ciężką pracą wykonaną od startu sezonu. Z kolei Polonia Bytom, która w tym sezonie nie zasłużyła grą, tylko poprzez swoje zasługi z poprzednich lat.

GENTLEMEN’S AGREEMENT

– Głównym założeniem było, że wszystkie dziewczyny, które grają w EWHL, grają wyłącznie w tej lidze i wchodzą do gry od fazy Play-Off. Na takie rozwiązanie wszyscy się zgodziliśmy. Tak się nie stało. Okazało się, że nie wszystkie kluby się z tego wywiązały. Przyznam się, że jest to naszym największym niesmakiem. Gdyby wszystko było realizowane zgodnie z umową, mielibyśmy dzisiaj inne wnioski. Jesteśmy rozczarowani tym, że umowa w żaden sposób nie została dotrzymana. Choćby z tego powodu, zdecydowaliśmy, że na żadne dodatkowe umowy nie będziemy się już więcej decydować. Jest regulamin, który musimy przestrzegać.

POZYTYWY NIEDOTRZYMANEJ UMOWY

– Pozytywem jednak z zaistniałej sytuacji jest, że do tego wielkiego finału doszły obecnie dwie najlepsze drużyny. Niektóre dziewczyny z Polonii Bytom grają w hokeja dłużej, niż nasze niektóre zawodniczki żyją. Wiemy z historii, że Polonia Bytom to najbardziej utytułowany zespół w historii kobiecego hokeja. Deklasowały inne zespoły już na samym starcie. Przez brak przedstawicieli Polonii Bytom w fazie zasadniczej, liga się wyrównała. Jesteśmy dumni z naszych zawodniczek. Wiemy, że jesteśmy w stanie zrobić niespodziankę.

GODNI SIEBIE RYWALE, STOCZNIOWIEC GDAŃSK

– Takim pierwszym przykładem jest wygrana z Gdańskiem. To była drużyna, która zawsze była na szczycie tabli. Wygranie na ich terenie pierwszego meczu, to był przedsmak tego co chcemy zrobić. Dziewczyny uwierzyły w siebie, w swoje możliwości. Wiara w powodzenia, słuchanie trenerów, ciężka praca sprawiała, że jesteśmy w stanie realnie walczyć. Dla nas wszystkich starcia ze Stoczniowcem, czyli wicemistrzem Polski, były dużym wyzwaniem.

WSZYSTKO MOŻEMY, NIC NIE MUSIMY

– Dla nas srebrny medal to jest duży sukces. Nas ten medal, bardzo mocno zadowala. Pokazuje nasz postęp. Nie odbieramy tego, że jest to porażka. Dziewczyny patrząc na ten złoty puchar, będą miały większą motywację do dalszej pracy. Gdyby w krótkim czasie z piątego miejsca wskoczyły na pierwsze, to coś by chyba do końca nie poszło. Nasze zawodniczki mają ten złoty medal, niemal na wyciągnięcie ręki. Polonia z Kojotkami po raz pierwszy ze sobą grały. Jedna i druga strona nie wiedziała na co może liczyć. Wyniki w finale 3:1, to świetne rezultaty. Nie zapominajmy o tym, że nasza bramkarka ma czternaście lat.

POZYTYWNIE PATRZYMY W PRZYSZŁOŚĆ

– To jest dodatkowy atut naszej drużyny, który pokazuje, że przed nami długa droga. Będą miały jeszcze okazję, by ze sobą walczyć. Może kiedyś będziemy mieli tyle samo tytułów, co najbardziej utytułowany klub z Bytomia. Czeka nas ciekawa rywalizacja. Nasze mecze to bardzo dobra promocja kobiecego hokeja. Polonia Bytom do tej pory grała finały z Gdańskiem. Liczba kibiców była wówczas dużo mniejsza.

WSPARCIE Z TRYBUN

– Spotkały się dwie śląskie drużyny, które zapewniły spore zapełnienie trybun zarówno u nas, jak i na lodowisku Polonii. Jesteśmy zbudowani, pozytywnym dopingiem z jednej jak i drugiej strony. Trybuny były pełne, ale również żywiołowo dopingujące. Jak tak będziemy promować hokej, to może jest szansa na wyjście z niszy. Dziewczyny potrafią zrobić widowiskowy hokej. 

100 LAT HISTORII

– Jest to jedyny klub, który w nazwie ma nazwę dzielnicy. Wszystkie kluby, które reprezentowały miasta w rozgrywkach, to były pojedyncze kluby. Katowice były świetnym ośrodkiem hokejowym. Zostaliśmy z taką nazwą do dnia dzisiejszego „Naprzód Janów”. Być może było tak, że w tej okolicy nie było nic innego do roboty. Fenomen kobiecego hokeja polega na tym, że dziewczyny pokazały, że potrafią.

DZIEWCZYNY TEŻ POTRAFIĄ

– Gdy cofniemy się w czasie nastawienie rodziców, dziadków do hokeja się również zmieniło. Byli sceptycznie nastawienie do gry dziewczyn w hokeja. Złamały stereotyp, pokazały, że można. To co zrobiliśmy było rewolucją, bo Polska Liga Hokeja Kobiet – która trwała od dwudziestu lat – to była liga KOBIET. Były to dorosłe kobiety. Te małe dziewczynki z utęsknieniem patrzyły na starsze koleżanki.

ZAPRASZAMY WSZYSTKICH CHĘTNYCH

– Gdy zrobiliśmy drugi nabór do Kojotek, to zaprosiliśmy do współpracy wszystkie zainteresowane osoby. Dziewczynki dostały wówczas dużą szansę. Wydaje nam się, że jak pojedynczo przychodziły do klubów, to wciąż stanowiły mniejszość wśród chłopaków. Gdy spotkały się niejako w swoim towarzystwie, to odnalazły swoje środowisko. Nauczyły się ze sobą współpracować. Konflikty w żeńskich zespołach, są inne niż u chłopaków. Czasy, gdy dziewczynki były na uboczu – minęły.

INFRASTRUKTURALNE BRAKI PRZESZKODĄ HOKEJA

– Aspekt szatni i całej infrastruktury jest bardzo ważny. Okazuje się, że braki w infrastrukturze powodują, że drużyna nie ma szans na wspólne funkcjonowanie. Dziewczynka w pewnym wieku musi mieć swoje miejsce, by móc się rozebrać, przebrać, wykąpać. Nie wszystkie lodowiska są wyposażone w odpowiednią liczbę szatni. Było to karkołomne zadanie, które udało nam się zmienić.

ODPOWIEDNI BALANS, WZAJEMNE WSPARCIE SEKCJI

– Udało nam się wypracować balans, między hokejem kobiecym i męskim. Naszym sukcesem na pewno jest to, że wspierają się obie sekcje. I to jest fenomenalne. Duży udział w tym to fakt, że są to ludzie w podobnym wieku, którzy znają się od kilku lat. Zmieniło się podejście, że jak jest to dziewczyna, to automatycznie musi być gorsza. W ostatnich latach spotkaliśmy się z przeciwnościami z różnych stron. Udało się temu skutecznie przeciwstawić. Połączyliśmy siły Kojotek i MUKS w jedność. To był moment w którym kibice byli na nas źli. Postanowiliśmy wziąć byka za rogi. Nie chcieliśmy zmieniać nazwy klubu, odrzucać historii. To było naszą ideą. Wielu znakomitych sportowców wyszło z tego klubu.

TRADYCJA, DUMA, PASJA

– Każdy tej idei mocno hołduje. Nie pozwoliliśmy na to, żeby czyjeś złe decyzje położyły Naprzód Janów w gruzach. Dużo bardziej się cieszymy z tego co mamy, bo wiemy jaką drogę przeszliśmy. Od pandemii, gdzie nas to spotkało minęło zaledwie pięć lat. Chwilę przed pandemią przeszliśmy rewolucję, kiedy połączyliśmy MUKS razem z Kojotkami. To było nasze pięć minut, które zostało bardzo szybko przerwane. Zrobiliśmy wszystko, żeby klub pozostał. Po tych wydarzeniach, na pewno wróciliśmy silniejsi. Cierpliwie pracujemy. Wszystkim udało się pracować, budować siebie jako zawodnika, stworzyć drużynę, nauczyć się współpracy między sobą jak i z trenerem, uwierzyć nam, że na wszystko trzeba zapracować.

WDRAŻANIE BIZNESOWYCH ROZWIĄZAŃ DO HOKEJA

My jako zarząd przekazaliśmy tą cierpliwość naszym zawodnikom. Wywodzimy się nieco z innych środowisk, nie pracowaliśmy całe życie w hokeju. Osobiście pracowałam w korporacjach. Inaczej dochodzimy – jak się dzisiaj okazuje – do sukcesów. Każdy z nas w swoim życiu poza hokejowym, osiągnął sukces. Staraliśmy się nasze wartości przekuć tutaj. Chcieliśmy pokazać, że cierpliwą i konsekwentną pracą jesteśmy w stanie coś osiągnąć. 

WYCHOWANIE POPRZEZ SPORT

– Pozytywne cechy wyciągnięte ze sportu wpłyną na ich dalsze życie. Kiedy podjęliśmy decyzję, że bierzemy Naprzód Janów za rogi – naszym celem było wychowanie dobrych ludzi. Hokej w wielu przypadkach jest rozwiązaniem czasowym. Podjęliśmy się zadania wychowania poprzez sport. Ucząc się w praktyce hokeja, będą uczyli się współpracy między ludźmi, odpowiedzialności, dyscypliny, rozwiązywania konfliktów, równości szans – czyli wszystkich kluczowych cech w naszym życiu. Zmieniliśmy podejście u dziewczyn, że mimo porażek wcale nie są gorsze. Wejście w ten „męski” sport dziewczyn miało styczność z różnego rodzaju objawami nierównego traktowania. Kobieta w niczym nie ustępuję mężczyznom.

PLANY NA PRZYSZŁY SEZON

– To na razie nie ten etap. Przed drużyną jest międzynarodowy turniej w Brnie. Po drugim miejscu w poprzednim turnieju, zobaczymy jak to będzie teraz. Jak będą wyglądały piątki? To jest pytanie bardziej do trenera. Wszystko zależy od decyzji dziewczyn, które w dużej części zdają w tym roku maturę. Od tego będzie naprawdę dużo zależało. Jak będzie wyglądał skład ligi? Również musimy poczekać. 

Tekst po autoryzacji