W Bytomiu od 7 – 13 kwietnia odbywają się Mistrzostwa Świata Dywizji II, Grupa A. Reprezentantki Polski walczą o awans do wyższej dywizji. Wśród rywalek Polek są zawodniczki z Meksyku, Chińskiego Tajpej, Islandii, Korei, oraz Hiszpanii. Za nami trzy spotkania, które do tej pory przebiegły wręcz perfekcyjnie, ponieważ w każdym z nich osiągaliśmy sukces. Zapraszam do lektury rozmowy z Anną Kot.

Jak skomentujesz zwycięstwo z reprezentacją Islandii 2:0?

– Był to mecz bardzo ciężki, ale na szczęście po naszej myśli.

Z czego wynikała ta niemoc strzelecka?

– W pierwszych odsłonach stwarzałyśmy sobie wiele sytuacji, jednak dziś zabrakło skuteczności. W porównaniu do meczu otwarcia i tego drugiego starcia tego brakowało.

Islandia była tuż za nami przed tym trzecim pojedynkiem. Możemy powiedzieć, że presja was za bardzo „dojechała”?

– Przygotowywaliśmy się do tej rywalizacji z wiedzą, że tak jest. Jak widać, finalnie udało się strzelić pierwszą i drugą bramkę, co uspokoiło naszą grę.

Wszystko wskazuje na to, że to mecz ostatni zdecyduje kto zdobędzie złoty medal i awansuje do wyższej dywizji.

– Tak, ale nie zapominamy również o sobotnim starciu.

W trakcie tego typu wydarzeń jak Mistrzostwa Świata następują zazwyczaj dni wolne. Jak spędziłyście ten wczorajszy dzień i co planujecie robić w piątek?

– Trenowaliśmy i mieliśmy też czas na odpoczynek. Była również odnowa o którą zadbała nasza fizjoterapeutka. Wolny czas to również moment na koncentrację nad najbliższym przeciwnikiem.

Z dnia na dzień nie da się znacząco poprawić skuteczności. Jaki jest zatem wasz plan na poprawę tego elementu?

– Wydaje mi się, że nie będziemy mieli z tym problemów.

Jak się czułaś podczas przygotowań i teraz na bytomskim turnieju?

– Czuję się tutaj super. Tutejsze lodowisko jest bardzo fajne. Uważam, że jest to idealne miejsce do organizowania tego typu imprez.

Wiadomo, że jest to niemożliwe, ale gdyby założyć przez chwilę, że możesz umieścić reprezentację Polski w dowolnej grupie – to na którym poziomie uplasowałabyś polskie Orlice?

– Widzę nas na tym najwyższym poziomie hokeja, czyli w światowej Elicie (śmiech). Powoli będziemy się starały tam awansować.

Macie czas na oglądanie trwających w Czeskich Budziejowicach Mistrzostw Świata Elity?

Tak, śledzimy co dziewczyny grają. Ale najbardziej skupiamy się na naszych rozgrywkach.

Podobnie jak w Polsce, gospodynie są faworytkami do pierwszego miejsca?

– Można tak powiedzieć, chociaż w Czechach jest wiele kandydatek do wygrania tych prestiżowych rozgrywek.

Jesteś młoda, a pomimo tego zdobyłaś już wiele reprezentacyjnych doświadczeń. Jak się czujesz grając w najważniejszej kobiecej drużynie w Polsce?

– Jest to ciężkie, ale z każdym spotkaniem odczuwam radość z gry. Panuje oczywiście stres i różne emocje, ale jest to dla mnie szczególne wyróżnienie.

Jak kapitan – Karolina Późniewska, i sztab trenerski powiedział wam w szatni po tym spotkaniu?

– Karolina powiedziała, że możemy cieszyć się z tego co jest aktualnie. Chcemy jeszcze przez chwilę odczuwać z tego zwycięstwa radość. Jutro rano się obudzimy i zaczniemy swoje przygotowania do soboty.