Jakub Ślusarczyk w meczu z Comarch Cracovią zdobył pierwszego gola w Tauron Hokej Lidze. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem gospodarzy i tym samym awansem do Pucharu Polski, który był celem sztabu oraz zawodników i kibiców z Jastrzębia-Zdroju.

Ten dzień na pewno na długo zapamiętasz, bo oprócz zdobytego debiutanckiego gola, wraz z drużyną wywalczyłeś awans do Pucharu Polski. Jak skomentujesz tą rywalizację?

Jest to genialne podsumowanie naszego ostatniego okresu gry, w którym prezentowaliśmy się bardzo dobrze. W ostatnich spotkaniach zagraliśmy nieco gorzej, ale po tych meczach z Tychami i Katowicami – musiał pojawić się kryzys. Pomimo tego wygrywamy. Po raz kolejny pokazuje to siłę naszej drużyny. Nawet w tych słabszych momentach, jesteśmy w stanie wygrywać! Warto było przeczekać moment słabszych spotkań. Przed nami reprezentacyjna przerwa, a po niej liczymy na jeszcze wyższą formę.

W ostatnim spotkaniu w grafice przedmeczowej byłeś ustawiony w drugiej formacji. Twoim celem jest znalezienie się w wyjściowej „6”?

– Myślę, że w pierwszej formacji nie można dokonać zbyt wielu zmian. Raczej nie będę zawodnikiem, który przejdzie do tej grupy. W połowie meczu z GKS Katowice „awansowałem” i moje ustawienie w trzeciej formacji zmieniło się. Z czego niezmiernie się cieszę, że miałem taką możliwość.

Ten awans do wyższej formacji cię „przyćmił”?

– Myślę, że trochę to na mnie wpłynęło. Zamiast porzucić te myśli, one na mnie oddziaływały. Nie skupiłem się na swoich zadaniach.

W ostatniej rozmowie w „Magazynie Hokejowym” na antenie Polski Hokej TV mówiłeś między innymi o tym, że jesteś niecierpliwy i chcesz efektów natychmiast.

Wydaje mi się, że jest to kwestia czasu kiedy to się zmieni. Miałem styczność z takimi sytuacjami w których to młodsi zawodnicy wchodząc do seniorskiego hokeja mieli w pierwszych sezonach trudności z utrzymaniem formy. Ważne jest, żeby utrzymać stały, równy poziom. Hokej to nie jest sprint, jest to maraton.

Każdy mecz jest ważny, natomiast ten miał szczególne znaczenie w kontekście awansu do Pucharu Polski. Jakie rady przekazał wam sztab szkoleniowy przed tym meczem?

Jest to dla nas wielkie wyróżnienie. Z trzeciego miejsca będziemy rozpoczynali walkę o Puchar, co będzie miało wpływ na dalsze etapy w lidze, ale również w walce o ten tytuł. Trenerzy od początku mówili nam, że naszym najbliższym celem jest właśnie ten awans. Cieszę się, że po jakiś nerwowych momentach z początku sezonu, byliśmy w stanie zrealizować ten plan.

Na początku pierwszej rundy zmagałeś się z urazem kostki. Czy nadal odczuwasz skutki, czy jesteś w pełni sił?

– Miałem zabieg na kostkę, ponieważ łyżwy powodowały, że miałem problemy z kostkami. Zabieg polegał na usunięciu płynu. Po zabiegu niestety miałem zakażenie, które było bardzo uciążliwe. Nie wiedziałem kiedy dokładnie wrócę do gry. Nie wiadomo było, kiedy naskórek zagoi się na tyle, żebym mógł wsadzić nogę do łyżwy. Być może ta przerwa była potrzebna na zebranie dodatkowych sił? Po każdym treningu starałem się ją chłodzić, na meczu i treningu miałem odpowiedni opatrunek. Obecnie nic mi nie doskwiera.