Kamil przegrywacie trzeci mecz z rzędu. Jak podsumujesz dzisiejszą porażkę?

Spotkanie zostało wypaczone przez sędziów. Podejmowali skandaliczne decyzje, które zawarzyły na pierwszym i ostatnim golu jastrzębian. Nie wiem czy sędziowie nie wytrzymują presji? Jesteśmy zdruzgotani tymi błędami. Nie cofniemy wyniku, nawet jeżeli wobec arbitrów zostaną wyciągnięte konsekwencje. Po tym spotkaniu jesteśmy wściekli. Patrzymy na całokształt i się nie załamujemy. Wiemy, że w Toruniu – u nas w domu – przyjdzie wielu kibiców. Chcemy jeszcze powalczyć, nie zwieszamy głów.

Co zdecyduje o powodzeniu na Tor-Torze?

Wydaje mi się, że chęci i zaangażowanie do gry. Widać, że wszystkie spotkania są wyrównane. Decyduje jeden gol. Na ten moment musimy się dobrze zregenerować. Widzimy się w Toruniu.

Czy na tym etapie możemy mówić, że jastrzębianie was czymś zaskoczyli?

Niczym nas nie zaskoczyli. Wiemy, że trzymają środkową tercję. Mówiliśmy sobie, że musimy zmienić wyjście z tercji. Brakuje nam mądrych wrzutek, gdzie nasz pierwszy zawodnik jest przy krążku. Mam nadzieję, że w Toruniu zagramy inaczej i będziemy bardziej skuteczni.

Tekst po autoryzacji