Zapraszam do lektury rozmowy po siódmym ćwierćfinałowym meczu w parze: Re-Plast Unia Oświęcim – Comarch Cracovia. Awans do półfinałów uzyskała Unia Oświęcim, pokonując ekipę z Krakowa 1:0.
Po siódmym pojedynku, uzyskujecie awans do dalszej fazy. Jak skomentujesz dzisiejszą rywalizację?
– Był podobny do poprzednich w tej serii. Cracovia była ustawiona defensywnie, broniła się na linii niebieskiej. Dodatkowo stali przy bramkarzu, blokowali strzały. Krakowski golkiper bronił dobrze w tych potyczkach. Całe szczęście, że zdobyliśmy bramkę i zapewniliśmy sobie awans.
Od samego początku widać było rangę tego meczu. Oba zespoły grały zachowawczo, za wszelką cenę nie chcieliście popełnić błędu. Zgadasz się z taką obserwacją?
– Wiedzieliśmy, że trzeba go wygrać. Pokazywaliśmy w poprzednich spotkaniach, że jesteśmy lepsi. O naszym awansie zdecydowała nasza determinacja. Powtarzamy sobie codziennie, żeby być drużyną. Niezależnie od okoliczności, musimy trzymać się razem. Mam nadzieję, że taki rezultat doda nam energii na dalszą fazę.

Pozostałe trzy drużyny, czyli GKS Tychy, GKS Katowice i JKH GKS Jastrzębie – uzyskały awans nieco wcześniej będzie miało wpływ na waszą gorszą sytuację wyjściową?
– Zmęczenie po wygranej jest mniejsze, niż po porażce. Mam nadzieję, że przed niedzielą wszyscy odpowiednio odpoczną. Znając historię z poprzedniego sezonu, mamy nadzieję, że tym razem będzie dobrze. GKS Katowice w ubiegłym roku po siedmiu spotkaniach w ćwierćfinałach i półfinałach zdobył Mistrzostwo Polski.
Półfinałowym rywalem – to już wiemy na pewno, będzie GKS Tychy. Dla was i kibiców będą towarzyszyły dodatkowe emocje związane z tak zwaną „Świętą Wojną”?
– Tutaj nie będzie możliwości odstawiania głowy i nogi. Wszyscy walczymy na sto procent. Na tym etapie nie masz już nic do stracenia.
Ostatni mistrzowski tytuł Unia Oświęcim zdobyła dawno temu. Co zrobić by zdobyć tytuł w tym sezonie?
– Na razie nie myślimy o medalu. Skupiamy się na tyszanach. Nie wychodzimy aż tak daleko. Oczywiście z tyłu głowy jest nasz główny cel – dziewiąty tytuł, ale do tego jeszcze kawałek drogi.

