Drugie zwycięstwo w rywalizacji toruńsko-jastrzębskiej stało się faktem. Proszę o komentarz do obu pojedynków.

To był mecz walki z obu stron. To był pokaz przede wszystkim naszej gry defensywnej. Mieliśmy takie założenie, żeby, atakować jak będzie to możliwe. Wiedzieliśmy, że JKH dzisiaj będzie chciało nas mocniej zaatakować. Oprócz bardzo dobrej gry w defensywie, Mateusz Studziński był dzisiaj niemożliwy. Gratulacje dla całej drużyny.

Końcowy efekt przypominał dzisiaj bardziej piłkarski niż hokejowy rezultat.

Dowieźliśmy do końca korzystny dla nas wynik.

Po dwóch meczach na wyjeździe będziecie chceli już w najbliższy wtorek i środę awansować do dalszej fazy?

– Gramy do czterech zwycięstw. Na razie jesteśmy w połowie drogi. Uwagę kierujemy na najbliższy wtorek.

Jak bardzo aspekt własnego lodu wpłynie na postawę zespołu?

Wiadomo, że odegra rolę. Do pory play-off nie wygraliśmy na Jastorze. Tak samo jastrzębianie nie wygrali u nas. Takie są fakty. Własne lodowisku i przede wszystkim publiczność wpłynie pozytywnie. Dziękuję naszym kibicom za przyjazd i doping. Liczymy, że Tor-Tor zapełni się do ostatniego miejsca.

Przypominam sobie starcie pod koniec stycznia na Jastorze 0:10. Co się stało pomiędzy tą porażką, a ostatnimi zwycięstwami?

W tamtym czasie decydowało kilka elementów, takie jak kontuzje, choroby, seria poprzedzająca z trudnymi rywalami. Po prostu się tak zdarzyło. To było dawno temu.