Kapitan JKH GKS Jastrzębie, otworzył piąty, ćwierćfinałowy pojedynek z KH Energą Toruń 4:1. Zawodnicy trenera Róberta Kalábera dosyć intensywnie weszli w tą rywalizację i już przed drugą minutą, gola zdobył Maciej Urbanowicz. Zapraszam do lektury pomeczowej rozmowy.

Po dwóch wyjazdowych porażkach, wychodzicie w serii do czterech zwycięstw na 3:2. Jak skomentujesz dzisiejszy występ?

Wygraliśmy, ponieważ strzelaliśmy bramki. Jeżeli strzelasz trzy, cztery bramki dajesz sobie szansę na zwycięstwo. Tych sytuacji stworzyliśmy sobie jeszcze więcej, ale ich nie wykorzystaliśmy. Uważam, że w ostatnim meczu w Toruniu graliśmy bardzo dobry hokej, ale byliśmy nieskuteczni. Mieliśmy mnóstwo sytuacji, których nie wykorzystaliśmy. A w ostatniej minucie się to zemściło. Hokej jest grą błędów.

Czy z perspektywy minionych dni – widzisz przyczyny porażki inaczej, niż bezpośrednio po?

Toruń na nas ruszył, chciał grać agresywnie. Wykorzystaliśmy te pierwsze spotkania, bo torunianie łapali kary. W Toruniu grali już inaczej. Odpowiedzialnie i nie chcieli popełniać przewinień. Uważam, że grali odpowiedzialnie, nie chcieli dostać bramek. To im się udało. W czwartym ćwierćfinale byliśmy lepszym zespołem, ale zabrakło skuteczności. To spotkanie dzisiejsze było pod naszą kontrolą. Co by nie mówić, były również słabsze momenty – szczególnie w naszej tercji. Stać nas na dużo lepszy hokej.

Co ma w sobie Tor-Tor, że w potocznej opinii zawodników – jest to trudny teren do gry?

Nie uważam tak. W Toruniu przychodzi niemal pełna hala, kibice żywiołowo dopingują swoich przedstawicieli. To nie jest najtrudniejszy teren. Przegraliśmy, bo byliśmy nieskuteczni.

Jak dobrze rozumiem, chcecie tą ćwierćfinałową serię zamknąć już w najbliższą środę?

Jak najbardziej. Zrobimy wszystko, żeby tak było. Chcemy zagrać nasz najlepszy mecz w playoff. Uważam, że stać nas na lepszą grę. Na razie nie pokazujemy w pełni tego, co byśmy chcieli.

Waszym rywalem – jeśli wygracie – będzie GKS Tychy. Czy w tym pozytywnym wariancie jesteście już myślami na tym etapie?

– Na razie nie będę rozmawiał na ten temat. Skupiamy się na kolejnym spotkaniu. Chcemy tą serię zamknąć już przy najbliższej okazji.

Jeśli bramkarz prezentuje wysoki poziom, to jeszcze trudniej jest uzyskać pozytywny rezultat. Uważasz, że zarówno – Anton Svensson i Vilho Heikkinen – pokazują najlepszą wersję siebie?

Vilho świetnie broni. Po prostu w Toruniu nie daliśmy szansy na wygraną. Strzeliśmy jedną bramkę i to jest za mało.