Spotkanie z Re-Plast Unią Oświęcim podsumował Radosław Galant, zawodnik gości z Tychów.
Zrobiliście pierwszy krok z stronę finału o Mistrzostwo Polski. Jak ocenisz ten mecz?
– Od początku do końca zagraliśmy bardzo zdyscyplinowanie. Być może nieco na minus były nasze kary. Sędziowie często używali gwizdków w jedną i drugą stronę. Musimy zwrócić uwagę, by grać bez kar. Unia w przewagach jest niebezpieczna.
Po 24. godzinach wracacie na lodowisku przy Chemików 4. Spodziewasz się podobnego spotkania do tego pierwszego?
– Oświęcim gra u siebie. Po porażce zrobią wszystko, by wyrównać stan serii. My nie możemy do tego dopuścić. Zapowiada się szybki i twardy mecz. Musimy być na to przygotowani.
To będzie szybka seria 4:0, czy spodziewasz się większej liczby spotkań?
– Nie chcę tak mówić. Do każdej rywalizacji podchodzimy krok po kroku. Zobaczymy jak się to ułoży.
Czy po awansie w ćwierćfinale z PZU Podhale Nowy Targ nerwowo wyczekiwaliście na rywala z pary Comarch Cracovia – Unia Oświęcim?
– Nie kalkulowaliśmy tego. Ze statystyk wygląda, że z Unią mamy korzystne rezultaty. To jest Play-Off i wszystko może się wydarzyć. Na pewno nikt się nie oszczędza.

