Bez zaskoczenia w przedostatnim meczu fazy zasadniczej TLHK. Pana zespół przyzwyczaił nas w obecnym sezonie do zwycięstw w każdym z meczów. Jak skomentuje pan to spotkanie z Kozicami z Poznania?
– Od samego początku dziewczyny były skupione. Regularnie trenujemy pewne zachowania na lodzie i później je realizujemy. Kozice przyjechały dziś w okrojonym składzie, ale nie można odebrać im ochoty do walki. Mecz był pełen wielu fajnych bramek.
Jutro podejmujecie Stoczniowiec z Gdańska, który we wcześniejszym dzisiejszym meczu wygrał z tyskimi Atomówkami. Czego spodziewa się trener od ostatniej rywalizacji w fazie zasadniczej?
– Przed nami bardzo ważny mecz. To może być nasz przeciwnik przed Play-Off. Zespół z Stoczniowca to bardzo dobra, utytułowana drużyna. Myślę, że będzie to bardzo fajne widowisko.
W czym tkwi sekret Kojotek z Janowa w tym sezonie?
– Jeszcze nie zdobyliśmy kompletu punktów. Przed nami ostatnia próba. Oczywiście jest to zasługa walczących dziewczyn. Chcą zdobyć dobre miejsce, mistrzowski tytuł. To pytanie można przekierować do hokeistek. Trenują ciężko, każda z nich uczestniczy w zajęciach. Mamy wspólny cel: małymi schodkami na samą górę.
Polonia Bytom powróci do rywalizacji o ten najwyższy cel po raz kolejny z rzędu. To najtrudniejszy rywal do wywalczenia złotego krążka?
– Polonia Bytom to bardzo dobre zawodniczki, które grają w EWHL. Play-Off rządzi się własnymi prawami. Różne drużyny postarają się sprawić niespodziankę. Zobaczymy jak tą końcówkę zakończymy.

Obecny sezon to drugi w roli pierwszego szkoleniowca. Po kilku latach wrócił pan do Kojotek. Jak zaczęła się pana kariera trenerska?
– Już wcześniej pracowałem z dziewczynami. Oczywiście miałem kilka lat przyjemność pracować z chłopakami w reprezentacji Polski. Powrót do kobiecego hokeja, po kilku latach przerwy miło wspominam. W Janowie chcemy coś w końcu osiągnąć, by jeszcze mocniej podnieść kobiecy poziom w klubie, ale również na śląsku.
Pracował pan na Mistrzostwach w Dywizji 1 B. Od 8-11.02 prekwalifikacje do Zimowych Igrzysk Olimpijskich. A kilka miesięcy później, w maju najważniejsza impreza dla polskiego hokeja jakim będą Mistrzostwa Świata Elity. Czego możemy oczekiwać od tej seniorskiej reprezentacji? Czy mamy szansę się w tej czołówce utrzymać?
– Oczywiście wielkim sukcesem jest powrót, awans do tej najlepszej grupy. Będzie bardzo trudno grać z drużynami o dużo wyższym poziomie. Oglądając nawet Mistrzostwa Świata do lat dwudziestu to widać tą jakość elity. Jeżeli będziemy realizować założenia taktyczne selekcjonera, to jest szansa na utrzymanie.
A przed tymi najbliższymi prekwalifikacjami?
– Korea będzie trudnym przeciwnikiem, ale powinniśmy dać sobie z nimi radę. Prezentują inny, bardzo szybki styl grania. Mamy jak najbardziej realną szansę na awans.
Czy przewidujecie jakąś niespodziankę, prezent dla Kojotek po wygranym ostatnim meczu?
– Tak, oczywiście. Niespodzianką będzie wspólne wyjście. Mamy zaplanowane wyjście na kręgle. Chcemy usiąść przy pizzy, porozmawiać o nadchodzącym Play-offie. Po tym będziemy jeszcze bardziej gotowi na walkę o najwyższe cele.

